Prawdziwa cnota krytyk się nie boi. noun. dziewictwo, fakt, że nie współżyło się dotąd płciowo Prawdziwa cnota nie boi się krytyki. Synonyms.
7 listopada na platformie X napisał: Prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Niechaj występek jęczy i boleje. Dokumenty są jawne. Wystarczy je przeczytać. I jakich byśmy nie czytali wpisów na „blogach”, komentarzy do tych wpisów z linkami do treści naruszających dobra osobiste, to ostatecznie zostanie prawo i fakty. Z kolei 8
Anna Kornecka z Porozumienia skomentowała w 'Jeden na jeden' w TVN24 wniosek premiera o odwołanie Jarosława Gowina z rządu. Pytana o to, czy politycy PiS próbują docierać do posłów i
Nr. 52 Rok IV j PRAWDZIWA CNOTA KRYTYK SIĘ. NIE BOI (KRASICKI) 18. XI:. 1938 co się tym zajmuje od samego rana. Żyje nie daleko w zacnej swej krainie
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Przed gościem żony nie chwal, czeladzi swej nie zalecaj, z koniem się nie popisuj. Przed kim bramę zamkną, niech do furtki puka. Przed Maciejem jak połamie lody, po Macieju szukaj pod lodem wody. Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli. Przyjdzie święta Weronika, zniesie jajka kaczka dzika.
Uznaje się ja za mądrość narodu. Bywają wykorzystywane jako puenta sytuacji, o której mowa. W jakiej sytuacji użyjesz następujących przysłów? Nie taki diabeł straszny jak go malują Nie święci garnki lepią Modli się pod figurą, a diabła ma za skórą Z tej mąki chleba nie będzie Prawdziwa cnota krytyk się nie boi. NA JUŻ!!!
Udowadnia, że skoro "prawdziwa cnota krytyk się nie boi", nie powinni "Monachomachią" poczuć się dotknięci ci, którzy są w porządku, a ci, których dotknęła, widocznie na krytykę zasłużyli. Wyżyny artyzmu Krasicki osiągnął w "Satyrach" oraz "Bajkach i przypowieściach".
PRAWDZIWA CNOTA KRYTYKI SIĘ NIE BOI Powiadają, że im pies mniejszy, tym więcej robi hałasu. Ludzie mający właściwe poczucie własnej wartości i pewni
Świerczek rozmawiał także z ludźmi, którzy pracowali dla podkomisji, ale nie zgadzają się z jej wnioskami, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Co więcej, rozmówcy dziennikarza wprost mówią, że ich badania zostały zmanipulowane lub wybiórczo wykorzystane pod tezy z góry założone przez podkomisję. Reportaż nagrodzony w 2022 r.
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi. strona cytatu. to wbrew pozorom nie jest takie trudne. Ale zrobić coś, co jest skuteczne – to jest sztuka. strona cytatu.
FoNSZCx. Znaczenie w Cytaty. Co znaczy: Ignacy Krasicki\. Prawdziwa cnota krytyk się nie boi definicja. Prawdziwa cnota krytyk się co to jest
Bardzo lubię pisać tu na Dobrychprogramach i lubię komentować. Redakcja stanęła na wysokości zadania i oddała w ręce czytelników naprawdę obiektywny Blog, który potrafi pomieścić i Windowsowców, i Linuksiarzy i in. Dziękuję też za zaproszeni na HZ, z którego być może skorzystam w tym roku. No ale dość podlizywania ...Ostatnio biorąc udział w wielu dyskusjach coraz częściej napotykam powyższy ekran. Sprawę tę poruszałem zresztą kilka miesięcy temu, akurat trwał wtedy (przypadkowo) konkurs z Windows 8. Teraz mamy konkurs z pakietem Office 365. Przypadek? I tak, i poprzednim przypadku mieliśmy masę postów od nowych użytkowników, którzy nagle podjęli decyzję o rejestracji na portalu, aby wziąć w nim udział (w konkursie). "Fajnie" - mówili niektórzy, konkurs przyciągnie nowych autorów. Ilu ich zostało do dziś? Zaryzykuję twierdzenie, że żaden. Dostaliśmy za to zalew postów o miernej wartości merytorycznej i często okraszonej lizusostwem, bo to mogło zagwarantować mamy następny konkurs, który już na początku wywołał falę krytyki. Wiele osób spodziewało się po prostu "Powrotu do przeszłości" i nawet niektórzy zadeklarowali absencję na Blogu DP do czasu zakończenia konkursu. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się jednak sporo prac ciekawych, porównywalnych do tych o wydaniu serwerowym. Mizerota nadal się jednak pojawia i dziękuję bogom za Moderatorów wywalczonych przez nas w poprzednim konkursie. Robicie świetną robotę chłopaki :)Co to jednak ma wspólnego z kasowaniem postów? Okazuje się, że wiele. Blog DP jest zazwyczaj miejscem dość elitarnym i naprawdę ciężko coś napisać, żeby otrzymać uznanie jego użytkowników. Narzekał mi na to ostatnio lucas_, który stwierdził, że traci wenę twórczą, bo wszystkie tematy jakie chce napisać po jakimś czasie wydają mu się dość błahe, aby przedstawić je tutejszej publiczności. No ale przecież jest konkurs, gdzie można spokojnie zastosować zasadę przewagi ilości nad chce, że takie mizerne teksty, przyciągają autorów chcących pisać także na inne tematy, którzy wyraźnie widzą, że TU można pisać co ślina na język przyniesie. Nie chcę, aby to było odczytane, że zabraniam takim osobom publikować na tym portalu. Jak najbardziej ich do tego zachęcam, tylko...NIE KASUJCIE POSTÓW!!!W tym tygodniu już dwa razy napotkałem powyższy, zielony ekran śmierci. Dlaczego? Bo autor spotkał się z krytyką, ze strony komentujących, którzy wykazali mu, że w wielu miejscach mija się z prawdą, a w innych nie ma racji (dla ścisłości to nie ja byłem, choć brałem udział w tej dyskusji). Co robi taki autor? Bach post do kosza, wraz z kilkunastoma komentarzami! Dlaczego? Wbrew pozorom odpowiedź jest dość prosta."A napisze sobie artykuł o Mirze. Nikt ostatnio nie pisze nic o Ubuntu to trzeba jakoś zareklamować mój ulubiony system. Fakt o Mirze nie wiem wiele, bo w końcu go jeszcze nie wydali, zresztą nawet najwięksi hakerzy Linuksa nic o nim nie wiedzą, bo to tajemnica Canonical. Napiszę więc o Mirze z głowy."I swój szatański plan autor wciela w życie. Nie trzeba zresztą czekać na reakcję tłumu, który (jako że to elita) lepiej od autora zna się tych sprawach i wytyka mu ewidentne błędy. Reakcja autora (pozwolę sobie dalej pisać małą literą) jest dość zaskakująca - stwierdza, że potrafi przyznać się do błędu i poprawia niektóre w tekście. Problem w tym, że zostają mu wytknięte i inne błędy i powoli okazuje się, że tak naprawdę artykuł jest dość strasznie tendencyjny. Odpowiedzialność cywilna za popełniony artykuł schodzi na plan dalszy i autor postanawia dalej nie przyznawać się do winy i kasuje cały artykuł wraz z kompromitującymi go komentarzami. Dodam, że żaden komentarz nie zawierał słów mogących w jakiś sposób obrazić autora tekstu, a jedynie podważał rację jego argumentów. Dodam także, że artykuł został także wyróżniony Stroną Główną, w czym akurat popieram decyzję Moderów, bo zawierał ciekawy temat do post został skasowany. Odpowiedź jest prosta: aby nie szkodzić Ubuntu, ani Canonical! autor (pozwolę sobie pisać nadal małą literą) zdał sobie sprawę, że tak naprawdę tekst może być antyreklamą tego systemu i zaszkodzić jego popularności. A w zasadzie to nie sam tekst, a właśnie komentarze pod nim. No i po powoli wczuwać się w tok myślenia takich ludzi. Są takie tematy na DP, które gwarantują burzę w komentarzach, co zapewne dodaje potem splendoru autorowi. Takim tematem jest zapewne także Mir vs Wayland w równym stopniu co Linux vs Windows. Tym razem jednak problemem było to, że niewielu czytelników DP i fanów Ubuntu tak naprawdę wie cokolwiek o Mirze, żeby stanąć w jego obronie. Wynik był więc dość oczywisty wszystkie komentarze pod postem krytykowały go negatywnie i podważały jego argumenty. Żadnej burzy, tylko zarzuty, z których autor musiał się tłumaczyć. Bo fani Waylanda wbrew pozorom interesują się także działaniem Mira i jego rozwojem. Zamiast wielkiej wojny otrzymaliśmy wiec lincz na argumentach kasowanie postów to dla mnie dziecinada. I nie chodzi mi już nawet o szacunek dla komentujących, którzy tracą sporo czasu na obserwowanie dyskusji pod tematem, więc pragnęliby, aby także ich praca była doceniona. Prawdziwym problemem jest fakt, że skoro temat jest skasowany, to tematu nie było i jest szansa dla kolejnego oszołoma ze swoimi rewolucyjnymi argumentami, który to powtórzy. I oczywiście zabawa zacznie się od nowa, a komentujący będą się modlić o to, aby ich praca znów nie została przeniesiona do tematem chciałbym wnieść wniosek do Administracji o usunięcie opcji skasowania tematu jeśli został on już opublikowany. Uważam, że Autorzy, do których należę też ja, powinni mieć na tyle odwagi cywilnej, aby sprostować wytknięte im błędy w komentarzach, lub w następnym chciałbym najpierw usłyszeć opinię użytkowników DP.
W dniu w siedzibie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu odbyło się spotkanie, będące pokłosiem opublikowanego na naszych łamach, krytycznego artykułu w sprawie perturbacji na Wrocławskim Węźle Wodnym, do których doszło w dniu Spotkanie zainicjowała strona reprezentująca Wody Polskie a ja - jako redaktor serwisu i rzecznik Rady Kapitanów - zostałem zaproszony w dogodnym dla siebie terminie, co warto także podkreślić. Omówiliśmy punkt po punkcie wszystkie aspekty i zarzuty podniesione we wspomnianej publikacji - rzeczowo i bez emocji. Wyjaśniliśmy wszystkie wątpliwości związane nie tylko z opisywaną sytuacją. W dniu w siedzibie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu odbyło się spotkanie, będące pokłosiem opublikowanego na naszych łamach, krytycznego artykułu w sprawie perturbacji na Wrocławskim Węźle Wodnym, do których doszło w dniu Spotkanie zainicjowała strona reprezentująca Wody Polskie a ja - jako redaktor serwisu i rzecznik Rady Kapitanów - zostałem zaproszony w dogodnym dla siebie terminie, co warto także podkreślić. W spotkaniu udział wzięli: Mateusz Surowski – Dyrektor RZGW we Wrocławiu Dariusz Zuchora – Kierownik w Zarządzie Zlewni we Wrocławiu Paweł Prokopczak - Z-ca Kierownika w Zarządzie Zlewni we Wrocławiu Anna Tarka – Rzecznik Prasowy Omówiliśmy punkt po punkcie wszystkie aspekty i zarzuty podniesione we wspomnianej publikacji - rzeczowo i bez emocji. Wyjaśniliśmy wszystkie wątpliwości związane nie tylko z opisywaną sytuacją (tzn. dość znacznym i szybkim obniżeniem piętrzenia na wrocławskiej Odrze Śródmiejskiej) ale w odniesieniu do innych odcinków Odry Skanalizowanej, gdzie podobne zdarzenia miały miejsce z winy elektrowni wodnych w minionym okresie. RZGW zdeklarowało większą dbałość o kontakt z elektrowniami i należyte utrzymywanie poziomów piętrzeń przez te podmioty. Przedstawiono mi też wyniki sondowania pod Mostem Pokoju, z których wynika, że należy zachować szczególna ostrożność jedynie w sytuacji, gdy znajdą się w tym rejonie jednocześnie dwa, trzy z dużych statków. Wahania zwierciadła wody, wywołane ich ruchem są nieprzewidywalne. Spotkanie odbywało się w bardzo rzeczowej i przyjaznej atmosferze. Na samym początku zdeklarowałem, że środowisko, które reprezentuję mocno kibicuje obecnej administracji, gdyż w sprawie dróg wodnych i żeglugi dzieje się w ostatnich trzech latach więcej niż przez poprzednie dwadzieścia. Łączy nas też wspólne ministerstwo (nareszcie) i grając w jednej drużynie powinniśmy wspólnie dążyć do osiągnięcia celu, jakim jest sanacja transportu wodnego w Polsce. Obie strony zadeklarowały współpracę i dialog z wzajemnym poszanowaniem pracy i kompetencji wszystkich zainteresowanych. Dyrektor Surowski zaproponował, aby przynajmniej dwukrotnie - na początku i na końcu sezonu nawigacyjnego - odbywały się spotkania z Radą Kapitanów i armatorami. Stanowiłyby one stałą płaszczyznę do wymiany poglądów i rozwiązywania problemów. Nie wyklucza oczywiście innych spotkań z reprezentantami środowiska żeglugowego, jeśli - jak w tym przypadku - zajdzie taka potrzeba. Ze swojej strony zadeklarowałem wycofanie publikacji, która w świetle złożonych wyjaśnień była zapewne zbyt ostra ale w rezultacie doprowadziła do spotkania i dialogu. Dziękuję szczególnie Pani rzecznik, która szybko i sprawnie reagowała. A doskonale wiem jak trudna to rola...kpt. Andrzej Podgórski redaktor serwisu, rzecznik Rady Kapitanów foto autora Apis 2,047 2 komentarzy 0 z 0 ocena